
16. Kiedy Piszę (Od Zmierzchu Do Świtu - 2013)
Kiedy piszę jestem jak Tezeusz w labiryncie,
jak Odyseusz myślący tylko o Koryncie,
jak Prometeusz, który ma w dłoni ludzkości los,
ten który broni życia słysząc litości głos,
dysząc piszę wprost z ciszą tocząc bitwę,
w świecie szczęścia i trosk, mijają także i dni twe,
piszę modlitwę, odkrywam lądy jak Magellan,
uzbrojony w poglądy płynę przez rymów ocean,
czynów idea zginęła gdzieś we mgle,
nieść mnie chce rwący prąd wprost na skały,
wieść się pnie, pieść tą tnie,
jak samurajski miecz głowy w końcu obiegnie świat cały,
melodie, które grała kiedyś w sercu jak hymn,
które rozpalały ogień teraz dają tylko dym,
rzucam wilkom rym niech rozszarpią go na części,
kiedy piszę walczę słowem niepotrzebne mi są pięści,
stal chrzęści na mistycznym polu chwały,
ludzkość w uwięzi, więzi gdzie one się podziały,
instynktu, które trzymały pod płaszczem zasad,
otwierają paszczę wrzeszcząc gdzie jest kasa.
Kiedy piszę mam wiedzę jak Arystoteles,
zabijam ciszę w ciemności jak Mefistofeles,
poświęcam listom wiele w kościele tylko dziękuje,
nie proszę o nic Boga dzisiaj nic mi nie brakuje,
maluje ten obraz o walce zła i dobra,
człowiek w to gra a los kąsi jak kobra,
otwieram sto bram w każdej czai się opowieść,
w tej zgrai hultai każdy chcę swojego dowieść,
życie to powieść pisana ręką losu,
siedzę do rana przeplatam bity wstęgą głosu,
potęgą chaosu włada zawsze ten sam gość,
pada łza na kartkę znowu wiem mam dość,
walę łbem a złość gotuje krew w mych żyłach,
czuję gniew jak Piłat, tnie brew ta siła,
do walki się skończyła wraz z następnym snare'm,
kiedy piszę nawet kłamstwa stają się szczere,
naszyjnik z pereł podaruję mojej ukochanej,
jestem raperem nigdy nie myślę o przegranej,
za sterem wyimaginowanej łodzi,
stoi uliczny poeta w którym świat budzi podziw.
prod. Danex





